List do Marii. Kogo kochała pisarka Dąbrowska?

Leszno, październik 2024 r.
Droga Mario,
ponieważ nie mogłaś uczestniczyć w naszej wycieczce do Kalisza i Russowa, obiecałam Ci, że po powrocie napiszę o niej dzieląc się z Tobą moimi wrażeniami.
Dzień, w którym pojechaliśmy był wyjątkowo pogodny, to był dzień polskiej jesieni, której kolory dodawały uroku zwiedzanym miejscom. Pierwszy etap nazwałam spotkanie z literaturą Marii Dąbrowskiej /1889 -1965/. Odwiedziliśmy jej dworek w Russowie. Nie jest to budynek, w którym urodziła się pisarka i gdzie mieszkała około 12 lat. Zwiedzany przez nas dworek został wybudowany po śmierci Dąbrowskiej w 1976 r. Prezentuje się okazale, jego ściany przyciągają wzrok bielą; czerwona dachówka i brązowe okiennice są widoczne z daleka. A w pełnym zieleni parku – piękne stawy. Obok jednego z nich jest utworzony skansen z zabytkowym spichlerzem. Te elementy wprowadziły nas w świat przedstawiony przez Marię Dabrowską w powieści „Noce i dnie”. Pisarka w tej powieści, będącej jej największym dziełem, przedstawiła historię swojej rodziny na ziemi kaliskiej, wręcz wzorowała się na poszczególnych jej członkach. Przytoczę tu jeden z cytatów pisarki, których sporo umieszczono w dworku, a pochodzący z „Dzienników” 1951 r.:
„Cała moja twórczość obejmuje mały skrawek ziemi kaliskiej,
na którym
się urodziłam i wychowałam”.

Maria Dąbrowska w powieści występuje jako Agnieszka Niechcic. W tej postaci pokazuje siebie w późniejszych latach swego życia, kiedy była aktywistką, społecznikiem, udzielającą się w różnych akcjach /o tym pisze w 13 tomach Dzienników/. W jej dorobku literackim dominują opowiadania, nowele jak „Ludzie stamtąd”, „Gwiazda zaranna”. Rozpoczęła pisać kolejną powieść „Przygody człowieka myślącego”, ale jej nigdy nie dokończyła. O tych utworach – i nie tylko – opowiadał nam przewodnik oprowadzający po dworku, gdzie oglądaliśmy poszczególne pomieszczenia. A więc jest tu salon, kancelaria zarządcy majątkiem, sypialnia, pokój dziecięcy, a ich umeblowanie dobrze oddaje – moim zdaniem – klimat tamtych lat. Najważniejszym pomieszczeniem dworku jest pokój poświęcony warszawskiemu mieszkaniu pisarki (przy ul. Polnej), są tutaj przedmioty, meble, bibeloty z tamtego mieszkania /fotel, lustro, maszyna do pisania, pantofle, książki/.
Przewodnik wspomniał też burzliwe życie osobiste Dąbrowskiej. Otóż najważniejszymi mężczyznami w jej życiu byli Marian Dąbrowski /mąż/ i Stanisław Stempowski. Ponadto wspomniał o głębokim uczuciu łączącym Marię Dąbrowską z pisarką Anną Kowalską. To by było na tyle niektórych tylko informacji o Marii Dąbrowskiej, znanej nam z lekcji języka polskiego głównie jako powieściopisarki i nowelistki.

A teraz trochę opiszę drugi etap wycieczki, który nazwałam spotkanie z historią Kalisza, miasta położonego nad Prosną, miasta wieloreligijnego i wielokulturowego.
Spacerując z przewodniczką ulicami starego Kalisza poznajemy wiele ciekawych informacji o mieście. Jan Długosz, nasz największy dziejopisarz, był pierwszym, który użył określenia, że „Kalisz z miast polskich najstarszy”. Faktycznie początki grodu kaliskiego sięgają okresu sprzed 8000 lat. Najstarszym dokumentem źródłowym o Kaliszu jest zapis i mapa Ptolemeusza z II w. po Chr. Kalisz długo czekał na lokację, bo dopiero w 1257 r. dokonał jej książę wielkopolski Bolesław Pobożny.
Dobre położenie Kalisza na skrzyżowaniu szlaków handlowych, wśród których szczególną rolę w rozwoju miasta odegrał szlak bursztynowy, sprawiło, że Kalisz zapisał się wielkimi literami na Szlaku Piastowskim. Część tego szlaku biegnie właśnie przez Kalisz do Wągrowca przez Konin i Biskupin. Szlak Piastowski pozostawił po sobie wiele zabytków, niektóre z nich oglądamy: katedrę pw. św. Mikołaja, dom obok katedry z XV w. czyli najstarszy budynek w Kaliszu, obwarowania miejskie, baszta „Dorotka”.
Z zainteresowaniem wysłuchałam informacji o Kaliskiej Fabryce Fortepianów i Pianin Calisia. Fabryka została założona w 1873 r. przez Fibigera. Po 135 latach ogłoszono jej upadłość i sprzedano ją Chinom. Z inicjatywy właściciela fabryki utworzono w Kaliszu jedyne w Polsce Technikum Budowy Fortepianów, które istnieje do dzisiaj. Mało znaną ciekawostką Kalisza, słynnego z produkcji sukna, koronek i fortepianów jest produkcja /od 1884 r./ zabawek, w tym szczególnie znanych w świecie lalek tzw. „shirlejek”.
Szczególne wrażenie na mnie wywarło zwiedzanie zabytkowego ratusza. Stoi on w samym centrum kaliskiego rynku. W tym roku ratusz obchodzi urodziny, liczy 100 lat. Obecnie jest odnowiony, pięknie się prezentuje stosownie do swego wieku. W ratuszu, gdzie są biura urzędu miasta zorganizowana jest wystawa pokazująca dzieje Kalisza przy wykorzystaniu techniki multimedialnej. Dzięki temu odbyłam wirtualną podróż Szlakiem Bursztynowym siedząc w replice rzymskiego wozu kupieckiego.
Niezwykłym miejscem na wystawie jest „tajemniczy dawny skład butelek z atramentem dla urzędników kaliskiego magistratu. To miejsce przywołało wspomnienie pisania piórem zanurzanym w kałamarzu, umieszczonym w ławce szkolnej.
Z tarasu widokowego na wieży ratuszowej podziwiamy panoramę Kalisza wśród, której dominują czerwone dachy, które przypomniały mi panoramę Wilna.
Na koniec jeszcze wspomnę szczególne miejsce – Kaplicę Męczeństwa i Wdzięczności księży i kleryków więzionych w obozie Dachau w czasie II wojny światowej. W kaplicy tej znajdującej się w sanktuarium św, Józefa wypisane są nazwiska blisko 1800 księży więzionych w tym obozie. Wśród tego grona są nazwiska dwóch księży, którzy po wojnie pracowali w leszczyńskich parafiach. Są nimi: ks. prałat Teodor Korcz i ks. Sylwester Marciniak.

Kończąc serdecznie pozdrawiam
Basia Lipka
PS Wycieczka była bardzo udana, a prowadzącą była koleżanka Elżbieta Mikołajczak-Śmiśniewicz

zdjęcia: Nina Gruszkiewicz

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

,

 

                                     

 

 

 

 

 

 

 

 

PonWtŚrCzwPtSobNiedz
12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930

Przydatne linki